sobota, 16 sierpnia 2014

Mieszkając nad morzem

Ale ci zazdroszczę tego morza.
Zdanie to słyszałam niezliczoną ilość razy.
Jedziemy nad morze na wakacje
Czytałam niezliczoną ilość razy na blogach czy facebooku.
Fakt niezaprzeczalny, mieszkając nad morzem, mamy go pod dostatkiem o każdej porze dnia i nocy.
Tylko dlaczego  w sezonie mamy ochotę uciec?
Bo jest najazd turystów. Podobno jest nas w sezonie czterokrotnie więcej na tych samych kilometrach kwadratowych.
Lipiec i sierpień to czas najbardziej wytężonej pracy, czas kiedy wielu zarabia na cały rok.
Szybkie zakupy po pracy? Nie ma szans.
Spotkanie z przyjaciółmi przy grillu? Jak już się uda zebrać towarzystwo w tym samym czasie i w tym samym miejscu to pogoda wtedy najczęściej płata figla.
A dzieci?
Teoretycznie mają wakacje.
Jednak w lipcu, w przedszkolu Mateusza zostało 60% dzieci.
W sierpniu, z kolejnego dyżurującego przedszkola korzysta około 60-cioro dzieciaczków z jego placówki.
Wakacyjny wyjazd w wakacje?
Jedynie palcem po mapie.
I mimo, że lubię lato, to plażę w sezonie raczej omijamy szerokim łukiem. Za gęsto, za tłoczno W tym roku byliśmy raz.
Mimo wszystkochcielibyśmy choć trochę dać dzieciom tych wakacji w wakacje.
Pozostaje zatem  zorganizowac weekendowe atrakcje.
I organizujemy.
Wykorzystaliśmy obecność cyrku:








Jak wspomniałam wcześniej, wybraliśmy się na plażę





W jedną z sobót zabrałam młodą na dmuchany plac zabawW tym samym czasie młody z tatą był n a Samolotach 2. dmuchane szaleństwo nadrobił w niedzielę.








Bylismy równiez na imprezie urodzinowej kolegi Mateusza na dzikim Zachodzie. Atrakcji było co niemiara i dzieci bawiły się świetnie.



















Namiastka wakacji, zawsze jednak coś.
Uroki bycia mieszkańcem miasta nad morzem.

Chcę!

Marzy mi się czytnik e-booka.
Wczoraj zakomunikowałam M., że zamierzam kupić sobie skarbonkę i ciułać, znaczy oszczędzać na ów czytnik.
Uznał, że mi się w głowie poprzewracało.
Po czym dodał, że lepiej konto oszczędnościowe.
Konto mam, też na nim oszczędzam, ale raczej na kozaki, dla siebie i dzieci, bo na tą chwilę najcieplejsze buty jakie mam to wiosenne botki.
Oczywiście M.nie byłby sobą gdyby komentarz na jednym zdaniu skończył.
Był łaskaw wspomnieć o bibliotece, z książkami tradycyjnymi.
Tak, oczywiście, że o niej pamiętam.
Z moją pamięcią jednak jest gorzej kiedy nadchodzi czas zwrócenia książek. Zawsze po terminie, bo nigdy nie pamiętam kiedy pożyczyłam.
Co jakiś czas na blogach trafiam na kolejną szczęśliwą posiadaczkę tego elektronicznego cacka.
I zazdroszczę.
Też chcę!
Niedawno odkryłam blog Świat czytników i zgłębiam teraz treści.
Największą chrapkę,na tę chwilę mam na dwa czytniki: Kindle Paperwhite

zdjęcie Amazon.com
albo  Onyx AfterGlow

żródło: legimi.com

W tym drugim czytniku zaciekawiła mnie mozliwość korzystania z abonamentu legimi, o którym więcej można przeczytać na wspomnianym wyżej blogu w poście pt. "Sezamie otwórz się" lub na stronie legimi.com.

Rozpoczynam zatem akcję "Zbieram na czytnik!"
Oby jak najszybciej skończyła się ona powodzeniem :)