Będąc poprzednio z Mateuszkiem w szpitalu widziałam kilkumiesięczną dziewczynkę, która, mimo samotnego przebywania całymi dniami, nie płakała. W ogóle. Bawiła się, bujała, zajmowała sama sobą.
I to bujanie mnie przerażało.
Dziecko pozostawione przez matke w parku.
Trafiło do pogotowia opiekuńczego, a kiedy zachorowało, do szpitala.
Pielęgniarki troskliwie się zajmowały karmiąc i wykonując czynności pielęgnacyjne, ale nie było nawet mowy o czułości, przytulaniu czy jakiejkolwiek innej formie bliskości.
Po trzech dniach dziewczynkę zabrano, a ja nadal bardzo przeżywałam to co ją spotkało.
Tym razem chłopczyk był pierwszy.
Ma raptem dwa miesiące. Po urodzeniu zostawiony w szpitalu.
Całymi dniami śpi, bo malutki i od maleńkości nie zna ciepła i czułości.
Serce się kraje.
Czeka na urzedowe decyzje.
A dlaczego w szpitalu?
Powodem jest FAS czyli Zespół Alkoholowy Płodu. Znam tylko diagnozę, bo krąży informacja po oddziale.
Pomysleć, że jakaś franca funduje dziecku coś takiego na start i je zostawia.
Ja nie ogarniam.
Mamy sale naprzeciwko, widzę, ale nie umiem przyjąć do wiadomości samotności tego maleństwa.
To że matka zostawia dziecko, jest dla mnie czymś lepszym niż wrzucenie do studni. Ale to, że potem tym dzieckiem się żongluje, zamiast natychmiast w ciągu jednego dnia oddać do rodziny zastępczej, to już mi się nie mieści w głowie. Taki kraj, papierki ważniejsze od człowieka. A ludzie latami czekają na to, by adoptować malucha. :(
OdpowiedzUsuńMasz rację w kontekście, o którym piszesz. Żyją, mają opiekę, to najważniejsze. A biurokracja w naszym kraju przeraża.
UsuńNajważniejsze, że Dziecko żyje, że ma opiekę, ale tak jak napisałaś- serce ściska, że nie można nawet dać coś od siebie, kiedy "systemowi" się nie spieszy.....Oby Mały znalazł szybko dom i oby nadrobił te wszystkie czułości, których Mu teraz brakuje :(
UsuńMogla oddac do okna zycia !
OdpowiedzUsuńJoanno ,idz przytul malenstwo , prosze .Iwona
Wszystkie bysmy to maleństwo tuliły, ale nie wolno. Pielęgniarki tłumaczyły, że byłby potem problem, bo one nie mają czasu nosić i tulić.
UsuńJa też tego wszystkiego nie ogarniam! Jak można oddać dziecko jak można zostawić je w szpitalu i nie odwiedzać!
OdpowiedzUsuńdokładnie, ale sądząc po tym, że w łonie zafundowała dziecku pijaństwo, to lepiej, że zostawiła w szpitalu, pod opieką...mój umysł tego tez nie ogarnia.
UsuńJestem osobą wierzącą i praktykującą, ale nigdy, przenigdy nie zrozumiem i nie wybaczę Bogu tego, że skazuje dzieci na cierpienie. Wiem, że to ludzie wyrządzają krzywdę, ale i tak "oskarżam" Boga, że tych dzieci nie ratuje i nie daje im miłości.
OdpowiedzUsuń:( oj ja już nawet nie wiem co mam powiedzieć. smutno, że takie rzeczy się dzieją. wręcz rozdzierająco smutno :(
OdpowiedzUsuńaH... ja po porodzie w tym samym szpitalu miałam podobną sytuację. Codziennie chodząc do inkubatora w którym leżał mój synek mijałam salę, w której matka na cały dzień zostawiała noworodka. Wychodziła rano i wracała na obchód. Co jakiś czas zaglądały do niego położne ale większość czasu leżał tam sam jak palec - matki przy nim nie było ;/
OdpowiedzUsuń