I się cieszyła,kiedy znalazło swoje rodzeństwo i mamę. A ja zawsze się wzruszam gdy tytułowe brzydkie kaczątko okazuje się być pięknym łabędziem, obojętnie jaką wersję tej bajki bym nie oglądała czy czytała.
Wczoraj szwendając się po internecie natknęłam się na fotki, które niektórzy, a raczej niektóre z Was znają. Zawsze wiedziałam, że makijaż czyni cuda, ale mimo wszystko byłam pod wrażeniem
Dzięki mistrzostwu Wadima Andriejewa kobiety z brzydkiego kaczątka zdecydowanie zmieniają się w piękne łabędzie.
Z zaciekawieniem oglądałam metamorfozy pań i z ciekawoscią zajrzałam również na jego stronkę,by zobaczyć jak on sam się prezentuje
Trzeba przyzna, że ma chłopak talent, a i specjalistów od photoshopa pewnie też.
Ale ja nie o tym.
Nie powiem, bardzo chciałabym mieć choć raz taką "tapetę" na twarzy mej, ale jeszcze bardziej chciałabym sama nauczyć sie malować, a już marzy mi się, żeb ytak podkreślić oczy jak na zdjęciu poniżej
Sama jestem raptem w posiadaniu trzech kosmetyków do "mejkapu": podkładu AA, czarnej kredki Oriflame i tuszu do rzęs firmy...eee...muszę pójść do łazienki bo nie pamiętam firmy. Już wiem Maybelline. I to już wszystko.
Trzeba przyznać, że cudów z takim warsztatem to ja nie zdziałam.
Pewnie są jakieś filmiki szkoleniowe (musze poszukać) i może coś z nich się dowiem, choćby to co dokupić. Typ urody mam podobny do pani z obrazka, bo też bladość me lico ściele, a i włosy w kolorze ciemnym posiadam, w tej chwili spranym kilkukrotnym myciem, ale odświeżanym Londą w kolorze złoty brąz.
Na tym podobieństwa z tą panią się kończą bo i wiek nie taki, i gabaryty również.
Niemniej jednak chciałabym wpaść w ręce kogoś, ktoby mnie tak urządził i chciałabym zobaczyć miny bliskich i znajomych na mój widok z takim makijażem właśnie. Zachwycone miny oczywiście.
Wszystko fajnie, gdy jesteśmy jakie jesteśmy i od czasu do czasu sobie taki makijaż sprawimy. Ale wyobraźmy sobie, że poznajemy gościa, będąc piekną i ponętną po prawej, a tu któregoś poranka widzi nas w wersji po lewej. Brrr, to dopiero musi być wstrząs.
Choć urodą nie grzeszę, nie cierpię robić sobie mocnego makijażu. Też niewiele na swoje lico używam i bardzo się z tego cieszę. Dlaczego?
OdpowiedzUsuńZawsze mnie ciekawiło, jak reagują mężczyźni tych kobiet, kiedy widzą je rano tuż po przebudzeniu? Pewnie myślą, że pomylili łóżka, bo obudzili się obok "maszkar" :D
Tak jak Ciebie to mnie zawsze ciekawiłą reakcja panów na real panią :)
UsuńTy Asiu masz śliczną buzię, więc wiele nie trzeba działać, żebyś wyglądała podobnie do tych lasek ze zdjęć :) A jeśli marzy Ci się taki mejkap, to po protu idz do kosmetyczki i poproś o makijaż i pokaż jaki, zapłacisz 60 zł, a cały dzień będziesz wyglądać "pięknie" : tak jak sobie zamarzyłaś :)
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle, to uwielbiam czytać Twój blog :)
Pozdrawiam koleżanka z Kosmetyki
Dominika
Dominiko witaj, Toś mi mile moje ego połechtała.
UsuńSzpachla, szpachla, szpachla. Zdecydowanie wolę panie po lewej niż po prawej. Prawa strona wygląda dobrze tylko na fotografii, w realu to jakiś koszmar (kto widział Rosjanki na bazarze, ten wie o czym mówię). Może na specjalną okazję typu Sylwester czy bal przebierańców w nocnym klubie, gdzie jest cały czas ciemno - taki makijaż będzie wyglądał ok, inaczej brrr.
OdpowiedzUsuńCo nie znaczy że makijaż jest zły, nie o to chodzi. Mam na myśli: TEN makijaż jest straszny. Wolę makijaż przezroczysty, jaki zazwyczaj mają modelki na większości pokazów, maksymalnie naturalny, lekki cielisty cień, korektor, podkreślanie urody i tuszowanie niedociągnięć, a nie szpachlowanie twarzy i malowanie jej od nowa.
Masło maślane mi wyszło, przepraszam, dziś nigdzie nie umiem się wysłowić ;)
UsuńDobrze wyszło, załapałam i zgadzam się z Tobą, ale i tak marzę, żeby umieć tak oczęta me podkreślić :) Na codzień jak najbardziej delikatny. Zresztą wydaje mi się, że te panie na codzień to się tak nie malują.
Usuńo rany, ale babol i to dwukrotnie. Miało być "na co dzień" oczywiście.
Usuń