środa, 19 marca 2014

Naiwna ja

W tym miesiącu Mati miał mieć zabieg..
Wróć.
Dwa zabiegi.
Naiwnie sądziłam, że w końcu pozbędzie się tego trzeciego migdała.
4 marca zabieg się nie odbył, bo Młody na antybiotyku.
Na laryngologii dość szybko ustalono termin kolejny co pozytywnie mnie zaskoczyło.
I co?
Termin się zbliża (23 marca ma badania, 24 ewentualnie zabieg), a Mati od wczoraj gorączkuje.
No szlag by to.
Czyżby miałby nam minąć kolejny, szósty z kolei termin wycięcia migdałka, który był na tyle bezczelny, że przerósł?
Ilość chorób w tym roku szkolnym bije u Młodego wszelkie rekordy. Tydzień w przedszkolu, dwa tygodnie w domu, bo dostaje antybiotyk, a jak wszem i wobec wiadomo antybiotyk obniża odporność, Wskazane zatem jest, żeby od razu między rozbrykane dzieci nie szedł, bo przecież morze zarazków i bakterii czyha na organizm.
Odczekujemy swoje, a i tak po tygodniu mamy powtórkę z rozrywki.

Ręce i cycki opadają mi z bezsilności.

Młody jest w trakcie kuracji Ribomunylem, ale póki co brak pozytywnej reakcji organizmu.

Jakieś rady i pomysły mile widziane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zawsze chętnie przeczytamy co mają do napisania inne mamy :) Zapraszamy do komentowania