piątek, 22 czerwca 2012

Wzburzona

Może niektórzy będą zdziwieni, że to dopiero teraz, że tak późno, a czemu jeszcze nie... Ale tak, dopiero teraz Wikusia będzie ochrzczona. W poniedziałek idę załatwić formalności z pełną dokumentacją i jeżeli niespodziewanych przeszkód nie będzie, to 1 lipca chrzcimy.
Skąd taki wstęp? Ano stąd, że wczoraj, na fb zadałam pytanie w pewnej grupie, dotyczące ozdoby główki na chrzest mojej małej. Jedna z osób wykazała, powiedzmy, że niezdrową ciekawość, dlaczego tak duża dziewczynka nie została jeszcze ochrzczona. Wywołała tym burzę. Czy gdziekolwiek jest napisane w jakim wieku powinien odbyć się chrzest? Jak byłam u księdza z prośbą o chrzest w nietypowym terminie i byłam z dziećmi to słowa nie powiedział na temat wieku małej. Więc dlaczego u licha ktoś ma jakieś ale? Co kogo obchodzi kiedy? Jakaś przyczyna tego stanu rzeczy jest, ale to nasza i tylko nasza sprawa...Wzburzyłam się nieziemsko, więc zanim odpowiedziałam wścibskiej dziewczynie musiałam najpierw ochłonąć, żeby za dużo nie napisać.

Oczywiście pisząc to znowu się nakręcam, więc przejdę do rzeczy przyjemniejszych, czyli to co kobiety lubią najbardziej. Zakupy!
W związku z planowanymi chrzcinami trzeba było ubrać kobietkę malutką i tą "troszkę" większą. Przy okazji też na tę okoliczność zostały również zakupione spodnie Mateuszowi. W jego posiadaniu są tylko jeansy i bojówki, a także spodnie dresowe. Jakby nie patrzył żadna z tych par spodni na takie okazje się nie nadaje, stąd decyzja o zakupie.
I, jak to najczęściej bywa, decyzja zapadła, na następny dzień M. zabrał Mateusza do 5.10.15 i spodnie kupił. Żadnego biegania po sklepach, przymierzania, marudzenia, że tu za luźne, tam za ciasne. Weszli, zobaczyli, zakupili. Zazdroszczę:)
Natomiast ja wyruszyłam na poszukiwanie sukienek. zarówno dla Młodej jak i dla mnie. Oczywiście pierwsze kroki skierowałam do sklepów oferujących odzież typowo do chrztu i mało nie zemdlałam na widok cen. O nie, nie...150,00 zł na jeden raz to przegięcie. Zaczęłam przebieżkę po pozostałych sklepach i trafiłam prześliczną, skromną sukienusię w coccodrillo. Moja miłość urosła po tym jak zerknęłam na metkę, bo okazało się, że jest wyprzedaż tychże sukienek, kosztowała całe 39,00 zł!

Ok, mała sukienkę ma, przymierzyłam w domu i wygląda świetnie, ale jak się pochyli to kuka na nas hipcio z pieluszki, więc przydałoby się jej założyć jakieś majtuchy. I tu jest problem, bo w żadnym sklepie takowych nie ma. Nawet na allegro nie znalazłam...Wrr...Szukam dalej.

Sobie natomiast zakupiłam sukienkę, jak to określił mój M. z firanki. w kolorze  turkusowym, ewentualnie morskim , jak kto woli.


Zdjęcie wątpliwej jakości, ale mniej więcej wiadomo o co chodzi. Mimo, ze jestem osóbką plus size, to w tej sukience czuję się świetnie. Oczywiście gorset obowiązkowy.

Wracając jeszcze do wczorajszej prośby na fejsbuku odnośnie ozdoby na główkę córeczki, to stanęło, że albo spinka, albo opaska. Bo szkoda pod kapelusikiem chować Wikusi czuprynkę.



moja psotnica.




9 komentarzy:

  1. moim zdaniem powinny byc chrzczone dzieci swiadome tego co sie z nimi dzieje...i wcale mnie Twoja decyzja nie dziwi:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciuszki przepiękne:) A durnymi komentarzami wcale się nie przejmuj!

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy może robić chrzest dziecku wtedy, kiedy chce :)
    Ciuszki dla Małej i dla Ciebie na ten wyjątkowy dzień wspaniałe :)

    A inni powinni się zastanowić, co daje chrzest, po co on jest i cieszyć się, że ludzie jeszcze chcą swoje dzieci chrzcić. Bo w dużych miastach to już nie jest takie popularne. I chodzenie na lekcję religii w szkole też odchodzą do lamusa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie cierpię jak ludzie wtrącają się w nie swoje sprawy...
    Asiu olej to:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niektórzy są jak konie z klapkami na oczach - olej!

    OdpowiedzUsuń
  6. Sukienki śliczne, a hipcia w najgorszym wypadku może da się ukryć pod zwykłymi bodami na naramkach???

    Co do chrztu, to myślę, że to sprawa indywidualna i nawet komentarze typu "powinni się cieszyć, że ludzie jeszcze chcą chrzcić swoje dzieci..."są nie na miejscu. Myślę, że to za poważny sakrament, żeby go w ten i inny sposób komentować.

    OdpowiedzUsuń
  7. No proszę , to o mnie :D ale jaja... tylko po co to wzburzenie ? zwykłe pytanie z mojej strony, a taka akcja.. no widać jak ktoś ma coś za uszami... bo każdy inny normalnie by odpowiedział, bo prawdę mówiąc , to wszyscy się mnie przyczepili a tylko ja zadałam proste pytanie , dlaczego dopiero teraz ? nawet nie zadałaś sobie trudu spytać i porozmawiać ze mną co mnie skłoniło do takiego pytania... no ale ja mam czyste sumienie, a może Ty nie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyż nie odpowiedziałam na Twoje pytanie? wróć do mojej wypowiedzi na fb i ponownie ją przeczytaj, ze zrozumieniem najlepiej.

      Usuń
    2. @Aninimowy A CO TO CIE OBCHODZI KIEDY?
      zajmij sie lepiej soba i swoim zyciem!

      Usuń

Zawsze chętnie przeczytamy co mają do napisania inne mamy :) Zapraszamy do komentowania