Od jakiegoś czasu, odbierając młodą ze żłobka, dostawałam razem z córcią mokre ciuszki.Raz, drugi, trzeci...Co jest? Zapytałam i dowiedziałam się, że Wiki wraz innymi dziećmi sadzana jest na nocnik. A że z niej wiercipięta to bez przerwy wstaje z nocnika i wtedy zdarzają się własnie te mokre wpadki.
Skoro w żłobku sadzają, to ja też będę. wyciągnęłam zatem z lamusa Mateuszowy nocnik i do dzieła.
Widać było, że Wiki zasadę zna, ale faktycznie, kilka sekund i już wstawała i zaczęła kombinować.
Jak się okazuje siedzenie na nocniku jest nudne, więc trzeba repertuar nocnikowych pozycji wzbogacić
Hehehehe, skądś znam te nocnikowe wygibasy:) Nikodem też tak się wiercił i miał tysiąc dziwnych pomysłów na wykorzystanie nocnika:)
OdpowiedzUsuńNa nocnik przyjdzie czas. A teraz jest definitywnie pora na zabawę :) Pozdrawiam - Kaśka :)
OdpowiedzUsuńO jakbym na swoje dziecko patrzyła :D Cudnie!
OdpowiedzUsuńhahaha :D świetne , Wiki i "obudzić się z NOGĄ w nocniku" ;D
OdpowiedzUsuńha ha ha :-) ostatnie zdjęcie rozwaliło mnie na maxa !!! zuch dziewczyna!!!
OdpowiedzUsuńGłówka pracuje. Pomysły to ona ma;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))
wlasnie dlatego boje sie odpieluszkowania Malego,ktore planuje na okres wakacyjny...z Duzym poszlo gladko i szybko...a Maly,Maly jest dokladnie taki jak Wiki-2 sekundy w jednym miejscu to wiecznosc dla niego
OdpowiedzUsuńhe he fajowe zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuń