sobota, 28 maja 2011

Niewyżyta dwudziestopięciolatka

Dwa dni temu była u mnie położna środowiskowa. Fajna z niej kobieta. Na pierwszej wizycie powiedziała mi, że mam jeść wszystko co do tej pory, tylko w mniejszych ilościach i obserwować małą. Posłuchałam. Tylko nie jestem pewna jak zniesie to moja figura. Oczywiście nie obżeram się bigosem czy fasolką po bretońsku, ale kalafior, brokuł, truskawki już na koncie mam. A właściwie to mamy, bo Wiktoria pośrednio też. Reakcja małej? Żadna, więc na jutro koktajl truskawkowy planuję. Mniam, na samą myśl się ślinię.
Wracając do położnej. Spytała mnie przedwczoraj jak moje samopoczucie, to psychiczne...No, trafiło na podatny grunt. Wyżaliłam się kobiecinie, a ona ze zrozumieniem kiwała głową. Spytała mnie czy mam mniej cierpliwości do starszego dziecka, na co ja, zgodnie z prawdą stwierdziłam, że w ogóle nie mam cierpliwości, i ze się wszystkim obrywa, bo nie mam gdzie się wyładować. I tak jej biadoliłam i biadoliłam. Ale pomogło. W końcu ona do mnie, że może za wcześnie dzieci mam i jeszcze się nie wyszalałam. Eee...że jak? Trzydzieści osiem lat to za wcześnie? Powiedziałabym, że raczej późno właśnie. Na co ona wybałuszyła na mnie oczy i stwierdziła, że myślała, że jestem niewyżytą dwudziestopięciolatką! A to dobre! Oczywiście humor mi poprawiła nieziemsko. Rozmowa z nią bardzo mi pomogła, bo wreszcie miałam z kim pogadać, kto mnie zrozumiał. No chyba, ze bardzo dobrze udawała, ze mnie rozumie.
Swoja drogę muszę skończyć z tym marudzeniem, bo przecież nie ja jedna dzieci mam. W życiu nie przewidziałam, że tak sobie psychicznie będę źle radzić. M. to ma dobrze. Czy jedzie w trasę, czy nie bierze nogi za pas pod byle jakim pretekstem i... tyle go widzieli. Nie mówię, że nie pomaga. Boże broń. Tylko zazdroszczę mu tej swobody wyjść, bo u mnie to cała procedura, więc jak mam wyjść z dwójką dzieci i ze sobą...to nie wychodzę. Ma być ktoś do pomocy i już.

1 komentarz:

  1. a myslalam,ze jestem sama z tym brakiem cierpliwosci :)
    jak dodalas"jestem blogujaca mama"?

    OdpowiedzUsuń

Zawsze chętnie przeczytamy co mają do napisania inne mamy :) Zapraszamy do komentowania