Dwa tygodnie pracy minęło i mogę sie pokusić na małe podsumowanie wrażeń. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się tylu wydarzeń i to takich. Pierwsze dni w pracy ...nudziłam się jak mops. A dlaczego? Ano dlatego, że dostałam przykaz czytania uchwał, regulaminów, instrukcji ...etc. etc. Dnia trzeciego spytałam dyrektorkę kiedy dostanę swoje hasła do systemu, to usłyszałam, że jak już będę w tym systemie biegła. W pierwszej chwili pomyślałam, że żartuje, ale mina jej była jak najbardziej poważna. Zaczęłam zatem zastanawiać się, czy ową wymaganą biegłość uzyskam do końca okresu próbnego, bo pozostałe koleżanki miały tyle pracy, że mogły mnie "wpuścić" do systemu tylko na chwilę. Chwila ta jednak była zbyt krótka, żeby coś konkretnego z tego wynieść. W międzyczasie dowiedziałyśmy się, że w Centrali szkoli się dziewczyna, na podobne jak my stanowisko (mam na myśli siebie i pozostałe koleżanki), która miałaby pracować u nas. Dziewczyny zaczęły bać się o pracę, bo dyrektorka nabrała wody w usta i nie chciała nic wyjaśnić. Tym samym zachowanie jej potęgowało obawy.
Szkoląca się dziewczyna, na prośbę kadrowej, podrzuciła mi umowę i co się okazało? Że to ta sama babeczka, z którą gadałyśmy przed rozmową kwalifikacyjną. Przynajmniej jakaś znajoma twarz. Mimo próby wypytania jej, to widać było, że wiedziała niewiele więcej niż my.
W miniony poniedziałek pojechałam z dyrektorką na szkolenie. I tam bomba pękła. Okazało się, że i owszem, nastąpiła zmiana...na stanowisku dyrektorskim. Ale numer! Największą radochę miały dziewczyny, ponieważ, ich zdaniem, poprzednia dyrektorka stosowała mobbing, a przez ostatni tydzień jedynie hamowała się w mojej obecności. Oj nasłuchałam się o niej, nasłuchałam. Cieszę się zatem, że ze stanowiska poleciała, zanim ja miałabym mieć przez nią jakieś przykrości. Co ciekawe mimo degradacji, w pracy pozostała, więc atmosfera w tej chwili jest średnio ciekawa. A nowa pani dyrektor? Jak na te kilka dni jako nasza przełożona, pokazała się z jak najlepszej strony. Konkretna, ale słucha również co ma do powiedzenia pracownik. Hasła i loginy załatwiła w jeden dzień dla mnie, więc wreszcie mogę powiedzieć, że pracuję. Nauki przede mną dużo, ale już nie na sucho. Kto by pomyślał, że w nowej pracy będę świadkiem taakich wydarzeń.
P.S Przypominam o klikach na banerek Eucerin. Dzięki nim jestem w rankingu nagradzanym kosmetykami, ale cały czas potrzebuję klików, żeby się utrzymać. Za wszystkie głosy z góry bardzo dziękuję.
super!!! też jestem na podobnym etapie, co ty! tylko ja jeszcze mało wiem, co bedzie dalej :)
OdpowiedzUsuńhehe czy trafiłaś na pocztę polską ;D przeżywałam "prawie" to samo :D życzymy powodzenia i jak najwięcej sukcesów zawodowych ! i oczywiście klikamy na banerek ;) i to nie raz :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się w nowej pracy podoba. Fajnie mieć z niej satysfakcję. Trzymam kciuki za dalszą miłą atmosferę :)
OdpowiedzUsuń