Plac przy Caritasie. Eee..., że co? Nie tylko ja byłam kompletnie nieświadoma owego miejsca. Praktycznie każde z rodziców, z którymi rozmawiałam również nie miało pojęcia gdzie ten plac się znajduje.
Z pomocą przyszło jak zwykle google. I co się okazało? Okazało się, że plac ów jest bardzo blisko. W każdym razie bardzo blisko nas.
Spotkanie zostało zaplanowane w godzinach 15:00- 18:00. Spóźniliśmy się trochę. Ale tylko troszeczkę i oczom naszym ukazał się plac.
a na placu m.in. wysoka zjeżdżalnia, która robiła wśród dzieciaków furorę.
A żebyśmy my rodzice nie męczyli nóg stojąc to i ławy ze stołami się znalazły.
Obok placu boisko na którym również dzieci eksploatowały swoja energię, pod tej, pod dostatkiem, mieli wszyscy małoletni
Oczywiście chłopcy trochę psocili, ale większych incydentów nikt nie zanotował.
Świetnie spędzony dzień daje dużo energii na następne dni :) Fajny plac , szczególnie zjeżdzalnia..Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRzeczywiście akumulatory naładowane :)
UsuńMiejsce bardzo fajnie się prezentuje :) sama chętnie bym poszła na taki plac, dużo zieleni.
OdpowiedzUsuńTak, pięknie i zielono. Jest gdzie poszaleć.
UsuńBardzo fajnie że coraz więcej tego typu placów zabaw powstaje i że nasze dzieci mogę być takie szczęśliwe czego dowodzą te fotografie ;-) Super, szkoda że za moich czasów tego typu atrakcji nie było ;-)
OdpowiedzUsuńZa moich niestety też nie. Jedynie trzepak i brudna piaskownica jak pamiętam.
Usuń