sobota, 18 lutego 2012

Kolejny tydzień za nami

Oczywiście nie ma już tygodnia bez jakichś chorób i smarków. Tak też jest tym razem. Mati był cztery dni w żłobku i znowu dopadła go infekcja gardłowo-nosowa. Dla urozmaicenia to zainfekował nas wszystkich, bo do tej pory choróbska skupiały się raczej na dzieciach. Tym razem jest inaczej.
Zaczynam mieć wrażenie, że kichanie i kasłanie staje się u nas normą, bo od kilku miesięcy częstotliwość rozsiewania zarazków jest znaczna. Także w pełnej zgodzie kichamy i kaszlemy, jak to w rodzinie.
Poza tym od wtorku zaczął mi się ostatni rok z trójką z przodu. Za rok o tej porze będę ryczącą czterdziestką. Zapewniam, że fakt ten nie spędza mi snu z oczu. Zadatków depresyjnych też nie miewam, czuje się równie trzpiotowato jak dwadzieścia lat temu. Choć można by oczekiwać po dojrzałej kobiecie bardziej dojrzałych zachowań i poważniejszego podejścia do życia...No cóż, nie ten adres. 
Kolejnym, ważnym wydarzeniem tygodnia, jest fakt, że w pracy przedłużono mi umowę. Nie powiem, cieszę się, ale mogliby choć trochę pensję podnieść. I tu klops! Promyk nadziei przy otwarciu koperty zgasł, a tym samym radość została zmącona. Trudno. Rynek pracy jest jaki jest i póki co nie ma co wybrzydzać. 
Należy się cieszyć z tego co się ma, aczkolwiek nie przestawać dążyć ku lepszemu. I ja w tej kwestii też nie odpuszczam. Jedynie odsuwam troszkę w czasie.


4 komentarze:

  1. mi się zaczyna z trójką... też prychamy- chyba tak będzie do wiosny, a potem - przesilenie wiosenne i znów katar! :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Asiu, tak trzymaj. Byle do przodu a ,,dobre" zawsze prędzej czy póżniej przyjdzie. Buziaki dla maluchów i tego Dużego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. żartujesz, Ty? 40? a ja myślałam, że obchodzisz kolejne 18 urodziny :) jak ja!
    u nas też młody choruje, znów mu lecą zielone gluty.

    OdpowiedzUsuń
  4. no to ja zaczynam ostatni rok z 2 z przodu...ahhhh tez sie przypałętao do nas jakieś wirusowisko!!! wiktorianka radośnie zasnela a rano obudził ja warkot wydobywajacy sie z jej wnetrza....hmm ani gorączki ani kaszlu nawet konsystencja czekoladowego pociągu była ksiązkowa.....ahhhh

    OdpowiedzUsuń

Zawsze chętnie przeczytamy co mają do napisania inne mamy :) Zapraszamy do komentowania