Wieczorową porą zapędziłam moje Skrzaty do kąpieli. Chwilę grzecznie się myli po czym zaczęli szaleć z pianą oraz gumowymi pszczółką i biedronką w roli głównej.
No i stało się.
Wychlapali całkiem sporą część wody na podłogę. - Mateusz, Wiktoria zobaczcie co zrobiliście!!! -wrzasnęłam
Córcia spojrzała na mnie udając niewiniątko, a synek skwitował lekceważąco - Mamusiu nie martw się. To tylko woda
Nie ma to jak dziecięce pojmowanie rzeczywistości. Życie jest takie proste :)
OdpowiedzUsuńOj tak, przydałoby się czasem ich spojrzenie na świat :)
UsuńJa nie rozumiem czemu ty krzyczysz? Od kilku kropelek wody na podłodze katastrofy nie będzie:)
OdpowiedzUsuńPs. słodkie dzieciaki:D
Jak by to było tylko kilka kropelek, to bym ich(tych kropelek) nawet wzrokiem nie zaszczyciła :)
UsuńNo właśnie mama, to tylko woda... nie ważne, co sąsiedzi z dołu powiedzą :D
OdpowiedzUsuńNo własnie, już raz ich zalaliśmy to teraz jestem bardzo na tym punkcie wrażliwa
UsuńNo właśnie, przecież to tylko woda ;)
OdpowiedzUsuńHihihi, trochę wody i tyle krzyku:)))
OdpowiedzUsuńw mojej lazience"potopy" sa na porzadku dziennym :)
OdpowiedzUsuńA co, tylko woda ;D
OdpowiedzUsuńJakże dobrze byłoby, gdyby i dorośli w taki sposób na świat patrzyli :-) Ileż to zmartwień by odpadło ;-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie :-D przecież to tylko woda, sama wyparuje ;-)
OdpowiedzUsuń