środa, 3 kwietnia 2013

Jak się schrzani to się spieprzy.

Nie mam na myśli wyżerki w żadnej postaci, choć wokół wyżerki kręcić się będę w sposób namolny i upierdliwy.
Ostatnio na tapecie u mnie rotawirusy.
Do poprzednich postów dodam tylko, że ani ja, ani M. się przed nimi nie ustrzegliśmy.
Na szczęście przeszliśmy wersje łagodne, tzn. ja porównałam je do mdłości w ciąży, zaś M. stwierdził, że czuje się jak na kacu.
Efektem mimo wszystko kiepskiego samopoczucia był brak apetytu, zatem o świątęcznym obżarstwie nawet mowy nie było
Zbyt wiele jedzenia na święta nie szykowałam, niemniej jednak coś w lodówce było.
Otworzyłam lodówkę dziś rano w celach powęszenia zaczymś do zjedzenia i mi zawaniało. Tak dosyć ostro zawaniało zapachem mało przyjemnym.
Co jest?
Przecież niemożliwe, żeby przez dwa dni się coś zepsuło.
A jednak.
Po wywąchaniu zapachów z lodówki przyszedł czas na kolejne lodówkowe spostrzeżenie. W lodówce jest za ciepło! O żesz w mordę! Lodówka nie chodzi!
Zajrzałam do zamrażalnika, bo przecież zapasy pomrożone.
Uff!
Jeszcze się nie rozmroziły.
Zaczęłam polowanie na jakiś specmajstrów od lodówek.
Gdzie nie trafiłam tam świętowali jeszcze.
W jednym z zakładów, będący na czatach w biurze chłopak zlitował się i dał namiary na jakiegoś fachmajstra, który powinien być na chodzie.
I był.
Tyle, że proponował dopiero jutrzejszy termin.
Jutro?
Panie mi się zapasy topią w zamrażalniku.
Zlitował się, przyjechał, zrobił. Lżej w kieszeni o 130 zł.
Nieplanowane 130 zł.
Szlag by to, ale jak trzeba to trzeba.
A to co w chłodziarce było w śmietniku skończyło.
Cóż za marnotrawstwo.
Żadne z nas jednak, nie miało ochoty na testowanie przydatności na własnym, nadwyrężonym żołądku. Dzięki Bogu dużo tego nie było.


6 komentarzy:

  1. Eh oby z wiosną przyszedł lepszy czas dla Was.

    OdpowiedzUsuń
  2. czyżby się zbliżał koniec gwarancji? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. We wrzesniu termostat był już wymieniany. Gwarancja była na 3 miesiące. Terz z nowu, ale inna firma...Zobaczymy, oby podziałał dłużej.

      Usuń
  3. No czasem się tak upierdliwie zpsuje w najmniej spodziewanym momencie :-/
    Niedługo wiosna!! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzeba było na balkon żarcie wystawić:) A tak poważnie, to współczuję i choroby i zepsutej lodówki!

    OdpowiedzUsuń

Zawsze chętnie przeczytamy co mają do napisania inne mamy :) Zapraszamy do komentowania