Synek mój ukochany niecierpliwie czekając, aż siostrzyczkę przekażę żłobkowym ciociom wylazł sobie na trawnik przed wyżej wspomnianą instytucją i się szwendał. Zajęta rozbieranem małej nie zwracałam zbyt bacznej uwagi na poczynania starszego dziecka, bo kątem oka widziałam znajomą czapkę, więc w szczegóły nie wnikałam..
Wikę w końcu opiekunce przekazałam, do szatni weszłam w celu ogarnięcia bajzlu przez siebie samą pozostawionego, kiedy usłyszałam radosne "Mamusiu!"
Odwróciłam się do synka, który to z uśmiechem na ustach wręczył mi dwa kwiatki zerwane ze żłobkowej rabatki.
I co?
I palnełam:
- Synek, nie wolno kwiatków z rabatki zrywać- zanim zdanie skończyłam twarz dziecka się zmieniła z radosnej na rozczarowaną.
Miałam ochotę sama sobie w łeb dać.
Nie dość, że nie podziękowałam za prezent, to jeszcze zwróciłam uwagę przy osobach trzecich (rodziców innych dzieci znaczy się).
Oj ty matko wyrodna! Jak mogłaś dziecię swe w takiej sytuacji postawić.
Oczywiście, rozmawiałam z nim i tłumaczyłam się i jemu w zależności od przekazu, ale pierwsze wrażenie na mnie samej ślad zostawiło. Niesmak pozostał.
No cholera, wyrzuty sumienia mam.
Wymagam myślenia od dzieci, a sama brakiem rozumu sie wykazałam.
Czy ktoś ma na zbyciu mózg?
Bo mój się widać ewakuował.
I tak uważam, że jesteś super mamą, bo wiesz, że zrobiłaś źle... inne mamy krytykują swoje dzieci bez wyrzutów sumienia.
OdpowiedzUsuńDziekuję, staram się :) Zawsze dzieci swe przepraszam jak coś zrobię czy powiem żle, tłumacząć gdzie popełniłam błąd i dlaczego nie powinnam postąpić jak postąpiłam. może wydawać się komuś, że to dziwne tłumaczyć sie np. czterolatkowi, a ja uważam, że dziecko musi wiedzieć, że rodzice równiez bywają omylni, ale umieja przeprosić i czynia to.
UsuńNo właśnie człowiek najpierw coś palnie a potem zastanawia się co zrobił! Tak to bywa czasami :)
OdpowiedzUsuńMiły gest ze strony malucha, rabatka jakoś przeżyje ;)
OdpowiedzUsuńKażdemu może się zdarzyć. Chyba musisz Mu teraz zerwać jakieś kwiatki na przeprosiny:)
OdpowiedzUsuńTrochę nas nie było...ale przeszłam z blogspota na wordpress i juz jestem!!..nadrabiam zaległosci..Pozdrawiam ciepło..
OdpowiedzUsuńKochana, każda z nas, w tym szalonym tempie życia , palnie od czasu do czasu jakieś głupstwo..wazne że widzimy swoje błędy..i naprawiamy to...całuski dla synka!!! ...moj ciągle z ogrodu cos mi przynosci...nieraz aż serce boli ..że akurat ten kwiatek...no ale to z miłości....:)Miłego wieczoru
OdpowiedzUsuńCóż, dla matki, która nie wychowuje dzieci bezstresowo to chyba normalne
OdpowiedzUsuńSynek chciał dobrze ;)