wtorek, 16 kwietnia 2013

O żesz...

Ekhmm...ekhmm...czy ja dobrze widzę datę ostatniego wpisu? Prawie dwa tygodnie nic nie pisałam? Eee, to gdzie te dwa tygodnie mi sie podziały?
Ależ mi ostatnio czas pomknął i umknął. Między palcami przeleciał i zwiał. Może to za sprawą cotygodniowej szkoły? A może za sprawą gościa, który w naszym domu gościł i zamiast pisać plotkowałam?

Śpieszę poinformować, że żadnych diametralnych i nieprzewidzianych zmian w naszym życiu nie zanotowałam. Trochę mnie osobiście humory noszą, bardziej w stronę wredną i krzykliwą. Na szczęście M. moje nastroje puszcza mimo uszu, od czasu do czasu tylko słowo rzeknie ciszej lub głosnie, żebym opanować raczyła emocje.
Dzieci zdrowe, rozwydrzone jak zwykle, choć mają dni lepsze, bo w końcu cieplo się zrobiło.

Zbliżają się  urodziny Wikusi i od dłuższego czasu zastanawialiśmy się nad prezentem. Problem rozwiązała siostra M., która zakupiła dla młodej hulajnogę

zdjęcie ze strony bajeczne-zabawki.pl


Zdjęcie  z jakiegoś tam sklepu internetowego, bo nasza hulajnoga jeszcze w częściach. Czeka na dzień urodzin kiedy to uroczyście młodej wręczymy i z ciekawością obserwować będziemy poczynania.
Skoro ciotka taki świetny prezent zrobiła Wikusi to my do tego prezentu zakupimy porządny kask I kask właśnie będzie prezentem od nas. Oczywiście, dla odmiany, mamy dylemat jaki kask.
Dziś zrobiłam wstępne rozpoznanie i jak w jednym ze sklepów facet zaproponował mi kask dla dziecka za 145 PLN, bo rzekomo, z wysokiej półki, to musiałam chyba minę nietęgą zrobić, bo coś zaczął wspominać o tańszych kaskach, które mają być w przyszłym tygodniu.W drugim sklepie facet pojęcia nie miał co sprzedaje, bo przy mnie zaczął czytać instrukcje, a i tak miał problem z przedstawieniem rozmiaru. Takich gości to ja szerokim łukiem omijam..
 Zostały mi jeszcze dwa sklepy rowerowe, może tam coś więcej powiedzą, a mniej zawołają.

8 komentarzy:

  1. No czas biegnie nieubłagalnie, nieraz się nie skapnę, a tu tydzień mija...
    Hulajnoga pełen wypas, ja nigdy nie miałam, a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że mi uświadomiłaś, że ja też nigdy hulajnogi nie miałam.

      Usuń
    2. Ja też nie miałam, ale jestem pewna, że się Wikusi spodoba :) Z kaskiem niestety nie pomogę, bo sama wiem tyle, że są :P

      Usuń
  2. hulajnoga - fajny prezent :) my myślimy nad rowerem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mati jeździ na biegowym. Wstępne ustalenia mamy takie, że w przyszłym roku Wika przesiądzie się na biegowy, a Mati dostanie tradycyjny. ale to narazie luźne pomysly.

      Usuń
  3. my rozmyślamy nad rowerkiem biegowym no i kaskiem ...

    OdpowiedzUsuń
  4. My kupiliśmy biegowy ale młody jeszcze za mały nie sięga nóżkami, więc czeka aż dziecię dorośnie:) Hulajnogę mamy po moim młodszym bracie to zobaczymy może Oskar zacznie w tym roku jeździć. A z kaskiem to nie pomogę jeszcze się nie dorobiliśmy więc nie interesowałam się w tym temacie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hulajnoga na prezent jestem jak najbardziej za. U na też była prezentem urodzinowym i to był strzał w 10 a nawet w 100 wszędzie z nią jeździmy:):) I kask też choć na nas co niektórzy rodzice dziwnie patrzą jak córka w kasku na hulajnodze ale ja już nie raz widziałam jak się wywraca na tysiące różnych dziwnych sposobów i bez nie puszczę jej nigdy :):) Pozdrawiam bardzo serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Zawsze chętnie przeczytamy co mają do napisania inne mamy :) Zapraszamy do komentowania