Obejrzałam, a raczej obejrzałyśmy z pozostałymi mamami salkę do której nasze dzieci będą uczęszczać. Salka jak salka. Żadnego "wow" nie zanotowałam.
W czasie gdy ja byłam na zebraniu, mój M. wraz z dziećmi buszował na placu zabaw, który to plac zabaw znajduje się na przeciwko przedszkola właśnie. Sądząc po wyglądzie dziatwy, zabawa była przednia, a ubrania prosto z dworu trafiły do pralki. Dzieciom też by się przydało, ale zbuntowały się i skończyło się na umyciu rąk, a dopiero przed spaniem reszta.
Aaa i żeby nie było, jeszcze na placu zabaw wypiełam dumnie pierś i moją córcię nakarmiłam. Mimo sporego zagęszczenia ludnością płci i wielkości wszelakiej, nikt mi zgorszonych spojrzeń nie rzucał, a wręcz przeciwnie, jak już kto spojrzał to się jedynie sympatycznie uśmiechnął i tyle.
Chłodno się zrobiło zatem zabraliśmy majdan w postaci naszych potomków i udaliśmy się do domu.
Młodzież, o dziwo, zabawiła się sama ze sobą, M. poszedł spać(bo jechał w trasę), a ja zaczęłam buszować po necie i zastanawiać się nad prezentami na Dzień Dziecka. Mam dylemat, zwłaszcza co Mateuszowi, bo waham się między:
- książką "Naciśnij mnie" Hervé Tullet
Książeczkę tą na swoim blogu polecała Wiola, dzięki której o tej książeczce się dowiedziałam. Znalazłam jeszcze na "YouTube" filmik
Kto by pomyślał, że kolorowe kółka na papierze potrafią sprawić dzieciom ogromna frajdę :)).
- a grą. Grą komputerową, którą to znalazłam na stronie bimbambom.pl
"Bezpiecznie i wesoło, czyli co robić a czego nie robić, by sobie i innym krzywdy nie zrobić."
Gra porusza tematy bezpieczeństwa, na punkcie którego ja mam praktycznie "fisia" dlatego się nad nią zastanawiam.
Oj, żeby w życiu mieć tylko takie dylematy.
Jak myślicie, który prezent mojemu , już niedługo, przedszkolakowi?
i gra i książka fajna, ja jednak bym chyba na książkę postawiła ;)
OdpowiedzUsuńa co do cycusia, ja ostatnio karmiłam w autobusie :D i nikt nic złego mi nie powiedział, a kto zerknął to się uśmiechnął :)
trudny wybór, ale ja bym chyba poleciła książkę (sama jestem molem książkowym :)). czemu? po co przyzwyczajać malucha tak szybko do komputera? i tak w przyszłości będzie pewnie spędzał przy nim sporo czasu, więc po kusić go już teraz?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ona-plus-oni.blogspot.com
:D Oj jak mi miło że po przeczytaniu recenzji wzbudziłam w twojej głowie dylematy :D:D hahah no zartuje oczywiscie. MOje zdanie już znasz, jako mol książkowy stawiam zdecydowanie na ksiązkę.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odiwedziny na moim blogu i dodania go do obserwowanych :D
Pozdrawiam cieplutko;-)
OdpowiedzUsuń