Zaczął też wymawiać literkę "R", z czego jestem bardzo dumna. Jeszcze zmiękczona troszeczkę, jeszcze nie we wszystkich wyrazach, ale jednak jest słyszalna. I tu, niestety, wyraz, w którym wychodzi mu owa literka najlepiej brzmi "turwa". Tak, tak...od kilku dni wyraz ten na nowo zagościł w słownictwie mego synka. Na szczęście brak reakcji powoduje, że mówi go coraz rzadziej. Oczywiście w tym wypadku niewymówionej literki "K" się nie czepiam.
Wikusia natomiast nieporadnie zaczęła przesyłać słodkie całuski jak idzie z tatusiem i braciszkiem do żłobka.Za każdym razem się wzruszam jak to widzę :) Jednak największym zaskoczeniem było dla mnie, że wypiła kilka łyczków soczku prosto z kubka. Ja tu kombinuję z przeróżnymi niekapkami , a moja córcia ma je w głębokim poważaniu. Woli z kubka. Oczywiście pod nadzorem, powolutku, zanim pociągnie to najpierw troszkę dmuchnie powietrza czy wypluje, ale to nic. Trening przecież czyni mistrza, więc będziemy trenować. W związku z powyższym zamierzam zakupić kubek doidy
Skoro dziecię me samo się rwie do picia z kubka, to myślę, że w ten kubek warto zainwestować, bo niekapki wszelakie u nas nie zdają egzaminu.
Ze strony zabawkowicz.pl skopiowałam krótki tekst odnośnie owego kubka:
Brzeg pochylonego kubeczka z łatwością dopasuje się nawet do malutkiej buzi. Płyn będzie można podawać delikatnie unikając krztuszenia się dziecka. Większe dziecko samo z łatwością złapie za parę uszu i napije się bez niczyjej pomocy.
Cechy produktu:
- Umożliwia bezproblemowe pojenie niemowlęcia (od 3 miesięcy)
- Łatwa kontrola ilości podawanego płynu
- Ładne wykonanie i szeroka paleta kolorów
- Ułatwia podawanie płynu w pozycji półleżącej
- Można myć w zmywarce
- Ciekawy projekt – zaintryguje dziecko i zachęci do ćwiczenia umiejętności samodzielnego picia
- Produkt otrzymał rekomendacje: doradców laktacyjnych, pediatrów i położnych
- BPA 0% - nie zawiera szkodliwego bispehenolu A i PCV
Nie wiem czy zdecydowałabym się podać dziecku trzymiesięcznemu, ale myślę, że roczne dziecko, wykazujące zresztą chęci, może z tego kubka skorzystać. Cena nie jest jakaś szczególnie wygórowana, bo od 22,00 zł, więc zamówię, a jak sobie Młoda radzić będzie to się okaże.
Na koniec kilka foteczek mojej Pippi, bo dziś troszkę zmieniłam Wikuśce fryzurkę, zamiast jednej palemki, ma dwie:)
Podczas gdy ja uganiałam się z aparatem za Wiktorią, niechętną do współpracy, co robił Mateusz?
Na fotkach widać "artystyczne" bohomazy moich potomków na ścianach. W planach jest malowanie. Ba! Nawet farba zakupiona, tylko na razie czekamy. Nie jestem pewna na co, ale czekamy. W końcu pewnie nadejdzie odpowiedni moment i i tatuś pomaluje ściany, tak, żeby odzyskały, przynajmniej na czas jakiś, jednolity kolor.
kubek doidy polecam śliczne masz dzieci
OdpowiedzUsuńu nas z całuskami jest śmieszna historia
Wito zamiast cmokać - dmucha - tyle zapamiętał z tego co mu pokazaliśmy :)
kurcze muszę pomyśleć nad tym kubkiem :P , słodkie te Twoje Maluchy :D
OdpowiedzUsuńMiki też dużo chętnie pije ze zwykłego kubka/szklanki. Jak widzie u mnie herbatę, zaraz chce też. Ale w kubek doidy raczej nie zainwestuję, bo z niekapków pije chętnie i mam na wyjścia, a w domu może dostawać z normalnego.
OdpowiedzUsuńśliczne dzieciaczki
Pozdrawiam
ona-plus-oni.blogspot.com