sobota, 19 maja 2012

Postępy

Moje maluchy rosną. Fakt jest faktem i nie da się tego zatrzymać. Chyba, że w kadrze, ale przecież słów nie uchwycę.  Synek mój, po kilkudziesięciu próbach wytłumaczenia i nauczenia, wreszcie zaczął wymawiać "K". Jednak stare nawyki dominują i przeważnie nadal mówi "tocham", "tlucz", "tfiatti" czy wreszcie "Itoria" wymawiając imię siostry. Oczywiście od razu reaguję wymawiając wyraz poprawnie. Czasem "zaskoczy", że należy poprawić, a czasami przytakuje mówiąc "tat", co oznacza potwierdzenie, że go dobrze zrozumiałam.
Zaczął też wymawiać literkę "R", z czego jestem bardzo dumna. Jeszcze zmiękczona troszeczkę, jeszcze nie we wszystkich wyrazach, ale jednak jest słyszalna. I tu, niestety, wyraz, w którym wychodzi mu owa literka najlepiej brzmi "turwa". Tak, tak...od kilku dni wyraz ten na nowo zagościł w słownictwie mego synka. Na szczęście brak reakcji powoduje, że mówi go coraz rzadziej. Oczywiście w tym wypadku niewymówionej literki "K"  się nie czepiam.
Wikusia natomiast nieporadnie zaczęła przesyłać słodkie całuski jak idzie z tatusiem i braciszkiem do żłobka.Za każdym razem się wzruszam jak to widzę :) Jednak największym zaskoczeniem było dla mnie, że wypiła kilka łyczków soczku prosto z kubka. Ja tu kombinuję z przeróżnymi niekapkami , a moja córcia ma je w głębokim poważaniu. Woli z kubka. Oczywiście pod nadzorem, powolutku, zanim pociągnie to najpierw troszkę dmuchnie powietrza czy wypluje, ale to nic. Trening przecież czyni mistrza, więc będziemy trenować. W związku z powyższym zamierzam zakupić kubek doidy




Skoro dziecię me samo się rwie do picia z kubka, to myślę, że w ten kubek warto zainwestować, bo niekapki wszelakie u nas nie zdają egzaminu.
Ze strony zabawkowicz.pl skopiowałam krótki tekst odnośnie owego kubka:

Brzeg pochylonego kubeczka z łatwością dopasuje się nawet do malutkiej buzi. Płyn będzie można podawać delikatnie unikając krztuszenia się dziecka. Większe dziecko samo z łatwością złapie za parę uszu i napije się bez niczyjej pomocy.
Cechy  produktu:

  • Umożliwia bezproblemowe pojenie niemowlęcia (od 3 miesięcy)
  • Łatwa kontrola ilości podawanego płynu
  • Ładne wykonanie i szeroka paleta kolorów
  • Ułatwia podawanie płynu w pozycji półleżącej
  • Można myć w zmywarce
  • Ciekawy projekt – zaintryguje dziecko i zachęci do ćwiczenia umiejętności samodzielnego picia
  • Produkt otrzymał rekomendacje: doradców laktacyjnych, pediatrów i położnych
  • BPA 0% - nie zawiera szkodliwego bispehenolu A i PCV
Nie wiem czy zdecydowałabym się podać dziecku trzymiesięcznemu, ale myślę, że roczne dziecko, wykazujące zresztą chęci, może z tego kubka skorzystać. Cena nie jest jakaś szczególnie wygórowana, bo od 22,00 zł, więc zamówię, a jak sobie Młoda radzić będzie to się okaże.

Na koniec kilka foteczek mojej Pippi, bo dziś troszkę zmieniłam Wikuśce fryzurkę, zamiast jednej palemki, ma dwie:)




Podczas gdy ja uganiałam się z aparatem za Wiktorią, niechętną do współpracy, co robił Mateusz?


Na fotkach widać "artystyczne" bohomazy moich potomków na ścianach. W planach jest malowanie. Ba! Nawet farba zakupiona, tylko na razie czekamy. Nie jestem pewna na co, ale czekamy. W końcu pewnie nadejdzie odpowiedni moment i i tatuś pomaluje ściany, tak, żeby odzyskały, przynajmniej na czas jakiś, jednolity kolor.

3 komentarze:

  1. kubek doidy polecam śliczne masz dzieci
    u nas z całuskami jest śmieszna historia
    Wito zamiast cmokać - dmucha - tyle zapamiętał z tego co mu pokazaliśmy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. kurcze muszę pomyśleć nad tym kubkiem :P , słodkie te Twoje Maluchy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Miki też dużo chętnie pije ze zwykłego kubka/szklanki. Jak widzie u mnie herbatę, zaraz chce też. Ale w kubek doidy raczej nie zainwestuję, bo z niekapków pije chętnie i mam na wyjścia, a w domu może dostawać z normalnego.
    śliczne dzieciaczki
    Pozdrawiam
    ona-plus-oni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Zawsze chętnie przeczytamy co mają do napisania inne mamy :) Zapraszamy do komentowania