sobota, 2 listopada 2013

I co cię to obchodzi.

Czasami mam wrażenie, że pochodzę z innej planety.
Czasami kompletnie nie rozumiem ludzi.
Czytałam dziś kilka blogów, gdzie oburzenie święte, albo nabijanie się z tzw. "lansu cmentarnego" albo zdjęć.

Są ludzie, którzy nie wiedzieć czemu, pstrykają zdjęcia na cmentarzu np. dzieciom przy nagrobkach bliskich, po czym wstawiają na portale społecznościowe.
Po co?
Nie wiem. nie interesuje mnie to. Nie obchodzi. Ich życie, ich zdjęcia. Ja ich nie oglądam albo inaczej, nie przyglądam się im.

I jak rozumiem , że coś może komuś w jakimś zdjęciu nie pasować, to już kompletnie nie rozumiem, dlaczego autor/autorka zdjęcia staje się niemalże natychmiast persona non grata w kręgach niektórych swoich znajomych. Bo zdjęcie się nie podoba?

Nie rozumiem. Co cię obchodzi gdzie i komu zdjęcia robię, przecież ja się nie zmieniłam.
Ale widać niektórzy uważają inaczej.

Znacznie częściej komentowany jest, wspomniany wcześniej "lans cmentarny".W ogóle debilne określenie.
I znowu nie rozumiem.
Czy dlatego, że ktoś się elegancko ubrał to powód by się z tego śmiać, nabijać?
A co cię obchodzi czy ktoś w dresach czy futrach chodzi.
Co w tym złego, że tipsy, że fryzury zrobione?
Wszakże między ludzi idziemy.


Czy te stroje kogoś dziwią? Bo mnie nie. Ja podobne widzę na co dzień.

No chyba, że ktoś by wyskoczył z czymś takim
zdjęcie z figa.pl
To pewnie bym się obróciła zaskoczona czy jej nie zimno  I tyle.
Co mnie obchodzi czyjść ubiór (samochód, dom...itd.)
Mnie obchodzi moja rodzina i ja sama, a co ludzie powiedzą to już mam w głębokim poważaniu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zawsze chętnie przeczytamy co mają do napisania inne mamy :) Zapraszamy do komentowania