poniedziałek, 21 maja 2012

Niedzielnie, upalnie, rodzinnie i...

Pogoda wczorajszego dnia spisała się na medal. Grzechem byłoby ten dzień spędzać w czterech ścianach, wiec wybraliśmy się na długi spacer. W zasobach obuwniczych mojej córci nie było sandałków, więc w trybie natychmiastowym należało uzupełnić brak. Dobrze, że CCC otwarte i nawet udało mi się kupić buciki w rozsądnej cenie, bo za całe 19,99 zł.
Mając sandałki na nóżkach, mała mogła sobie śmigać troszeczkę na własnych kończynach, a nie tylko zerkać z wózka na rowerowe wyczyny brata.




























Było, ciepło, miło i przyjemnie do momentu...kiedy nie zauważyłam swojego odbicia w szybie, a M. nie powiedział mi, że nie pstryknie mi fotek, bo się w kadrze nie zmieszczę:(.
Prawda jest brutalna. Jestem gruba!
Czy ja już wcześniej o tym nie wspominałam? Niestety, wspominałam. Jakiś rok temu. I jak wtedy usprawiedliwiałam się urodzeniem miesiąc wcześniej dziecka, tak teraz nie mam żadnego usprawiedliwienia. Zwyczajne "niechcemisię"
Jednakże mój odbity wizerunek w szybie zdecydowanie mi się nie spodobał, postanowiłam zatem poćwiczyć razem z Ewą Chodakowską, której to płytę w domostwie swym posiadam. Plan jest na dzisiaj, bo jutro nie wiem czy zwycięży "zapał" czy "niechcemisię". Oby jednak zapał.



4 komentarze:

  1. Ale macie super pogodę:)

    Dobrze widzę, czy Mati ma rowerek biegowy??? Jeżeli tak, to czy mogłabyś o nim cos napisać, jak Synkowi szło jeżdżenie na nim na początku itd. Myślimy, żeby Adiemu taki kupić na Dzień Dziecka:)

    Z płyt do ćwiczeń polecam Cindy Crawford(chyba dobrze napisałam?)"Nowe wyzwanie":) Dwa razy udało mi się zrzucić zbędne kilogramy, raz po ciąży- jakieś 30kg;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Mati ma rowerek biegowy. Polecam z całego serducha!!! my kupiliśmy na Dzień dziecka w zeszłym roku. Na początku prowadził go miedzy nogami:) ale jak już zaskoczył to szaleje. do tego stopnia, ze z górek zjeżdża nogi unosząc do góry, także widać, że naprawdę uczy się świetnie równowagi.

      Znam płyty Cindy, nawet gdzieś kiedyś je miałam w swoim posiadaniu. Ale o programie Ewy słyszałam wiele dobrego, problem tylko w tym, że nie mogę odpalić płyty ani w komputerze, ani na dvd:(

      Usuń
  2. Piękna fotorelacja z rodzinnego wypadu. Trzymamy kciuki za zapał :*

    OdpowiedzUsuń
  3. za taki komentarz nie odzywałabym się do męża do końca życia - nawet jeśli miałby rację
    też co chwila podejmuję walkę z kg - mam do zrzucenia ok 20 :(

    OdpowiedzUsuń

Zawsze chętnie przeczytamy co mają do napisania inne mamy :) Zapraszamy do komentowania