Dziś jedzeniowo. Nie oczekujcie proszę żadnych przepisów, bo ja niedorozwinięta kulinarnie jestem. Wszystko co umiem ugotować to albo od mamy, albo od taty, albo z jakiegoś przepisu umiejscowionego gdziekolwiek sie nauczyłam. Samodzielnie nic nie kombinuję, bo na pewno zepsuję.
Dziś o zwyczajach jedzeniowych moich dzieci.
Z jednej matki i z jednego ojca, a tak różne. Oczywiście każda mama, mająca więcej niż jedno dziecko stwierdza zapewne taką samą oczywistą oczywistość.
Mati decyduje się na spożycie potrawy jeżeli podpasuje mu jej wygląd. Jak kolorystycznie nie odpowiada to pewnikiem i smakować nie będzie. I za cholerę nie da sie przekonać, że może sie mylić.
Wiki natomist woli spróbować niż oglądać, choć zerknąć na to co do paszczęki wkłada zerka, ale zasadniczo wygląd jej nie odstrasza. Nie zasmakuje to wypluje.
Wczoraj zrobiłam szybki i lubiany przez nas obiad: zasmażane ziemniaki z jajkiem sadzonym i naturalnie naturalną maślanką. Obiad dla nas, dorosłych (dzieci miały zupę), aczkolwiek gdyby któreś z dzieci chiało to i dla nich też by było. Oczywiście Mateusz z ciekawością na nasze talerze spojrzał po czym oświadczył, że jedzenie jest "blee" i poszedł oglądać bajki.
Wiktoria natomiast usadowiła sie między nami na tzw. siedzisku (czyt. narożniku kuchennym) i zawołała "Am" Zjadła całkiem sporo mojej porcji, a potem dostała jeszcze od tatusia.
Dałam jej równiez spróbowac maślanki. Początkowo ostrożnie, ale potem już ze smakiem wypiła ponad pół kubka. I dobrze!
Jest urocza :D ja sama lubię taki obiadek ;D tylko maślanki nie ruszę :P
OdpowiedzUsuńKochane dzieciaczki. Ja chyba byłam jak Mati, nigdy nie spróbowałam, a mimo to nienawidziłam pomidorów :D Dopiero niedawno się do nich przekonałam :D
OdpowiedzUsuńU mnie identycznie! Nikodem nie je prawie nic i nawet nie myśli o spróbowaniu czegoś nowego, a Lenka chętnie poznaje nowe smaki i potrawy:D
OdpowiedzUsuńPycha ;)
OdpowiedzUsuńPyszny taki obiadek.. Kocham jajka sadzone:/)
OdpowiedzUsuńPodsunęłaś mi świetny pomysł na dzisiejszy obiad, bo kompletnie nie miałam pomysłu(i bardziej chyba chęci)żeby kombinować;)
OdpowiedzUsuńPo minkach Wiki widać, że Jej smakowało:D