Na szczęście nie mnie...Jeszcze nie. Dziś czterdziechę kończy mój M. Długo się głowiłam co by tu z tej okazji mu sprezentować. Generalnie nie obchodzimy urodzin ani imienin, ani rocznic jakichkolwiek. Na szczęście oboje w tym temacie jesteśmy zgodni. Uznałam jednak, że głupio tak udać, że nie pamiętam, bo on doskonale zdaje sobie sprawę, że pamięć do dat czy numerów mam absolutnie dobrą. Tym samym od jakiegoś czasu głowiłam się nad prezentem. Kilka dni temu, z głupia frant, bez jakiegokolwiek planu wlazłam do Big Stara i ujrzałam wielkie SALE. Upatrzyłam dwie podkoszulki, a że M. dość ubogo ma w garderobie w tym temacie, to mu je zakupiłam i uznałam, że dam własnie w prezencie. Godzinę później już sama byłam zniesmaczona swym pomysłem, bo dwie podkoszulki na taką okazję, to co najmniej durny prezent. Dokupiłam zatem krem-żel w aptece przeciwzmarszczkowy.
Ci co mnie znają, to doskonale wiedzą, że kompletnie spostrzegawcza nie jestem, nie zauważyłam zatem, że mam torbę z BS z ogromnym napisem WYPRZEDAŻ. Zorientowałam się dopiero w piątek wieczorem i wczoraj w te pędy zaliczyłam jeszcze zakup torby papierowej na prezenty. Napis na torbie, jakże by inaczej, brzmiał "40 urodziny"
Dziś rano Mati, wręczył jeszcze śpiącemu M. torbę z prezentami. Oczywiście nie byłby on sobą gdyby nie skomentował: Jedna koszulka nadaje się dla dziadka, druga za jasna, a zmarszczek ja przecież nie mam.
Mówił to jednak tonem żartobliwym, więc widziałam po minie, że się ucieszył.
Po południu zabrał mnie na pyyszny deser lodowy. Mnie tylko, bo Mati ma tego typu specjały w głębokim poważaniu...Mniam....A potem się dziwię, że mi doopa rośnie.
A co tam! Odchudzać się będę, jak zwykle zresztą, od jutra.
ja kupilam memu M na urodziny dzwonek z napisem"SEX RING":P
OdpowiedzUsuń100 lat dla Twojego M