Może się coś uda w sprawie żłobkowej. Okazało się, że ktoś kogo znam,może pomoże. Nie byłam tego świadoma dopóki mnie nie uświadomiono. Szkoda tylko, że będę zobowiązana wobec kogoś, wobec kogo wolałabym nie mieć żadnych zobowiązań. Jestem jednak w sytuacji podbramkowej i nie mam co się honorem unosić. Honorem brzuchów nie napełnimy ani nie zapłacimy za mieszkanie.
Zresztą jeszcze nic nie jest załatwione, ale zadzwoniłam dziś i przedstawiłam problem. W trakcie mówienia głos mi się załamał, ale naprawdę, fakt, że nie mam gdzie zostawić dzieci, a w październiku MUSZĘ do pracy wrócić, spędza mi sen z powiek. Mam nadzieję, ze się uda. Trzymajcie kciuki!!!
Kciuki zaciśnięte.
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki bardzo mocno:)
OdpowiedzUsuńdobrze zrobilas...
Powodzenia!
OdpowiedzUsuńtrzymamy kciuki grupowo:)
OdpowiedzUsuńTrzymamy, trzymamy!
OdpowiedzUsuń