sobota, 4 sierpnia 2012

Nauka oszczędzania

Mam fioła na punkcie oszczędzania, co nie znaczy wcale, że nie lubię wydawać. Ten kto tak pomyślał, to się bardzo by zdziwił ile wydać potrafię. Na dzieci zwłaszcza. Odbiegam jednak od tematu. Moje oszczędzanie polega m.in. na odkładaniu co miesiąc jakiejś kwoty. Niestety, ten proceder jest w tej chwili utrudniony, bo nie pracuję, więc jest ciężko, ale umyśliłam inny sposób. Mianowicie, z codziennych zakupów staram się odłożyć choćby złotówkę. Bywa, że i więcej, ale na koniec miesiąca zawsze jakaś sumka się uzbiera.
Oszczędzania uczę też moje dzieci. Mati już w ten sposób uzbierał na dwa samochody, ogromne samochody dodam jeszcze. I zbiera na kolejny, a zdobyczne złotówki wrzuca do takiego oto stworka- skarbonki


Stworek ten miał jeszcze czuprynkę, ale Mati ją tak głaskał, że wygłaskał do stanu takiego jak na zdjęciu.
Metody zbieracze młodego są różne, a to ktoś mu wrzuci do skarbonki, albo z wózka w supermarkecie kaskę wyciągnie i melduje, że to do jego skarbonki, albo poprosi, albo...no właśnie i ta ostatnia metoda mi się najmniej podoba, bo jak któreś z nas się zapomni i zostawi portfel na wierzchu to sobie po prostu sam z niego wyciąga. Oczywiście zawsze się wyda, bo się od razu śmieje i ręce z tyłu trzyma, to wiadomo, że coś spsocił i natychmiast ma pogadankę w tym temacie. Ale to są na szczęście sporadyczne przypadki.

Od wczoraj swoją skarbonkę ma również Wiktorka.


 Wprawdzie młodsza nie powie mi na co zbiera, ale ma frajdę wrzucając drobniaki, a ja mam pomysł. Zachorowałam na drewniany wózek dla lalek i mam zamiar sprezentować takowy małej pod choinkę. Do sumy uzbieranej w skarbonce dołożymy brakującą i wózek kupimy. W każdym razie taki mam plan

zdjęcie zapożyczone ze strony www.drewniane-zabawki.com




Mam nadzieję, że mojej małej wózek spodoba się równie mocno. A najważniejsze, ze rozpoczęliśmy naukę oszczędzania. Skarbonki na półce prezentują się moim zdaniem uroczo:))




8 komentarzy:

  1. Częśc znalazłam twego bloga u mai będe obserwowac i zaglądac na niego....brawo super skarbonki ...ja tez oszczędzam , mam soje pudełeczko i zawsze cos tam wrzucam:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. podoba mi się Twój sposób nauki dzieciaków, mój syn niestety oszczędzać nie potrafi:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może warto go skusić i fajną skarbonką i perspektywą zakupu czegoś super fajnego wybranego przez niego.

      Usuń
  3. Chyba najwyższy czas wprowadzić i u nas skarbonki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Skarbonki dobra rzecz. I aj mam swoją nietykalną:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super sprawa:)
    Moje dzieciaki też oszczędzają, odkładają jak dostają kaskę no od dziadków i młody(nastolatek) kupuje sobie jakieś fajowe ciuchy, a raz zbierał cały rok i kupił sobie aparat cyfrowy:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. My też mamy skarbonki :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Zawsze chętnie przeczytamy co mają do napisania inne mamy :) Zapraszamy do komentowania