Wychowanie dzieci to bardzo ciężka praca, a i tak zdarza nam się, że popełniamy błędy. Nieumyślne błędy, które mogą się skończyć np. bolesnym siniakiem.
Ale jak do diaska można świadomie doprowadzać do dramatu, tragedii?
Nie rozumiem.
Prawdopodobnie większość z Was widziała amerykański spot z dzieckiem zostawionym w upalny dzień w samochodzie. Tragedia, dramat i głupota matki.
Osobiście nie widziałam, bo odwagi nie miałam, zwłaszcza po tym jak przeczytałam komentarze.
Nie rozumiem!
Nie pojmuję!
Nie ogarniam !
Jak można?!
Nigdy, przenigdy nie zostawiajcie dzieci w samochodzie (zwierząt tez nie) ani na sekundę, ani na chwilę. W ogóle!
Ja w każdym razie obiecałam sobie, że jak kiedykolwiek dziecko w samochodzie bez opieki zobaczę, to dzwonię na policję bez zastanowienia.
Inny przykład bezmyślności rodzicielskiej.
Wczoraj, z moim tatą i dziećmi, byłam na plaży. Pogoda w tym roku wybitnie sprzyja turystom nad polskim morzem. Ze względu na nasłonecznienie i temperatury, na plażę chodzimy dopiero po 16:00.
W pewnej chwili, dzieci bawiły się na tyle grzecznie w piasku, że pozwoliliśmy sobie z tatą klapnąć na koc i nawet trochę się rozejrzeć wokół.
Byliśmy zatem świadkiem małej akcji.
Dzieć, płci męskiej, w wieku lat około 6 (na moje oko), pływał sobie w kole po wodzie.
Ratownik czujny był, do dziecka podszedł i o coś zapytał, mały ręką wskazał w kierunku plaży. Znowu chwilę z dzieckiem rozmawiał rozglądając się, po czym, prawdopodobnie poprosił by chłopiec zaprowadził go do rodziców. I dziecko zaprowadziło ratownika, kilka metrów od wody, gdzie za parawanem, głupkowato się uśmiechając stała mama chłopca.
Ratownik musiał jej dość ostro przemówić do rozumu, bo po chwili przestała się uśmiechać.
I znowu kompletnie nie pojmuję jak można małe dziecko samo posłać do wody, nawet obserwując, ale z kilku metrów. Jak u diaska chciała zareagować jakby zaczęło się coś dziać? Kiedy zorientowałaby się, że dzieje się coś złego? Nieodpowiedzialna kobieta.
Ludzie! Rodzice! Opamiętajcie się!
Najważniejsze bezpieczeństwo dziecka, a nie własna wygoda.
Masakra, już pisałam, niech dorosły usiądzie w nagrzanym samochodzie bez picia i zobaczymy, ile da radę przetrzymać...
OdpowiedzUsuńCo do wody to niestety, ale takie są realia. Rodzice się opalają, odpoczywają, a niczego nieświadome dzieci latają samopas' ;/
Brawo!
OdpowiedzUsuń