niedziela, 25 listopada 2012

Nie ma to jak tata

Dziś jedna z rzadkich niedziel, kiedy to M. od rana do nocy spędza na łonie rodziny.
Zatem ja mogłam dziś po porannej pobudce dospać i wykorzystałam ten fakt śpiąc od 10:000 do 13:00!
Cud się stał.
Przyznaję, że wstając byłam podejrzliwa co mi tak długo towarzystwo spać pozwoliło. Ba! Nawet nastawiłam się na skutki uboczne.
Mile jednak zostałam zaskoczona, bo poza rozwalonymi tu i ówdzie zabawkami nic innego nie ucierpiało ani kolorów nie zmieniło, a i dzieci na pierwszy, drugi i piąty rzut oka wyglądały całkiem normalnie.
Nic tylko cud się stał.
Bliżej jednak przyjrzałam się młodej trącą swe oczęta uznałam, że przyszedł czas jej drzemki.
I dziecię me młodsze spać poszło i całkiem szybko zasnęło
W międzyczasie ja szybki obiad poczyniłam, a w trakcie jego konsumpcji usłyszeliśmy:
- Tato!
Młoda rodziciela swego ukochanego postanowiła wezwać. I tato na wezwanie się stawił. Zatem ja dalej spokojnie przy stole siedziałam  kiedy w drzwiach dziecięcego pokoju ujrzałam roześmianą i radosną córcię trzymająca mocno tatę za rękę.
I uśmiechnięta i radosna pozostała do wieczornego pójścia spać.
Takie cuda czyni całodzienna bytność taty.
Młody jak nigdy okupował dziś komputer oglądając większość odcinków "Sąsiadów" przy których zaśmiewał się do łez.
A jak mu coś nie pasowało, to wołał: Tato!
Także tato był dziś tatą pełną gębą, z dziećmi na kolanach, rozwiązując dziecięce problemy i przytulając maluchy wielokrotnie.
Szczęście na dziecięcych twarzyczkach bezcenne

8 komentarzy:

  1. U mnie też rzadki to, ale piękny widok, kiedy tata w domu i ma czas tylko dla dzieci:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? miałam tyle czasu dla siebie, że mogłam czytać, oglądać, cokolwiek, ale wolałam ich obserwować.

      Usuń
  2. No to odpoczęłaś :D ! Życzę by Tato był w domu jak najczęściej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, odpoczęłam, bo M. nawet po obiedzie naczynia pomył :)

      Usuń
  3. ja (w ograniczonym poki co zakresie) mam to w druga strone... jak wracam z pracy to widze jak malej sie swieca oczy jak mnie zobaczy... ehh szkoda ze trzeba pracowac i nie objela nas propozycja rzadu z wydluzonym macierzynskim :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja sobie cichutko marzę o takiej drzemce :)
    Kubaś tez uwialbia sąsiadów :) Takie neidziele są bezcenne!

    OdpowiedzUsuń

Zawsze chętnie przeczytamy co mają do napisania inne mamy :) Zapraszamy do komentowania