Piątkowy poranek powitał nas deszczem. Cały tydzien piękna, wspaniała słoneczna pogoda, a tu klops. Piątek, piknik w przedszkolu i ulewa z rana.
Ja zwątpiłam, ale nie mój synek, który oznajmił, że na pewno piknik będzie jak tylko przestanie padać.
Jego życzenie się spełniło. Po 8:00 przestało padać. Jeszcze niebo straszyło chmurami, ale nie padało.
Piknik zatem się rozpoczął.
M. w trasie, zatem na odsieć wezwałam dziadków.
Pogoda idealna, nie za gorąco, nie padało.
W pewnej chwili pojawiło się słońce gorące.Dzieci mogłam rozebrać, ale sama już nie bardzo miałam co ściągać. Miałam wprawdzie niezbyt ciepły sweterek na sobie, ale jednak sweterek.
A zabawa na całego: muzyka, tańce, szaleństwo ogólne
To było fantastyczne popołudnie
Fajne są takie imprezy dla dzieci!
OdpowiedzUsuńWidzę, że dzieciaki zadowolone:)))
OdpowiedzUsuńwow! Ale się dzieci wyszalały, super!
OdpowiedzUsuńŚwietne fotki. Nie ma nic piękniejszego niż widok szczęśliwych dzieci :) Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuń