poniedziałek, 26 grudnia 2011

Nieee...znowu!

Ja stanowczo protestuję!!! Mam dość pałętających się wszem i wobec wirusów, bakterii czy innych, równie upierdliwych zarazków. Wikusia wprawdzie "jedynie" zasmarkana, ale Mati...dopadła go w nocy gorączka 38,9, a około 13:00, mimo podawanych leków, było 39,9 st.! Przeraziłam się nie na żarty. Zrobiliśmy Młodemu okłady z chłodnych pieluch tetrowych i dostał dawkę ibuprofenu. Przeszło, na około 5 godzin. Po 18:00 już miał 38,9. Ponownie dostał Ibalgin...
Przy gorączce powtarza, że go boli ucho, także jutro znowu czeka nas wizyta u lekarza...biedny ten mój synuś. Przez ostanie trzy miesiące choruje non stop, a wcześniej nawet nie wiedzieliśmy co to przeziębienie. Katar może miał ze trzy razy...Eh

4 komentarze:

  1. Biedactwo ;( niech to choróbska okropne wreszcie się od Was odczepią ! :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Te choróbska mogłyby w końcu wszystkim odpuścić:/ Zdrówka Dzieciaczkom życzymy!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedactwo! Trzymamy kciuki za szybkie wyzdrowienie

    OdpowiedzUsuń

Zawsze chętnie przeczytamy co mają do napisania inne mamy :) Zapraszamy do komentowania