Nie wiem co mnie dopadło. Jeszcze kilka dni temu byłam pewna, że przeziębienie, ale teraz już pewności nie mam. Mój M. po objawach stawia raczej na jakieś zapalenie zatok czy coś w ten deseń. Od półtora tygodnia boli mnie głowa. Funkcjonuję, bo muszę.
Jutro kierunek lekarz, bo zwariuję.
Koniecznie lekarz!
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zdrowia i sił!
OdpowiedzUsuńIdź do lekarza koniecznie. Moja mama chorowała na zatoki cztery tygodnie i jedyne co jej pomogło to antybiotyk...
OdpowiedzUsuńzdrowiej szybciutko, wiosna za oknem :)
OdpowiedzUsuńOstatnio podobno jakieś zatokowo-nosowo-gardłowe wirusy krążą. Kuruj się zatem dzielnie :D
OdpowiedzUsuń