wtorek, 16 sierpnia 2011

Szczepienie

Świadomość, że dziś moje maleństwo będzie kłute, od rana doprowadzała mnie do nerwicy żołądka. Musiałam sobie te moje skołatane nerwy uciszyć, więc zaaplikowałam sobie szklankę melisy. Trochę pomogło. Wyszłam z małą już po 8:00,  bo chciałam żeby jak najszybciej było po wszystkim. Oczywiście chcieć to ja sobie mogłam. Na miejscu dowiedziałam się, że akurat w dniu dzisiejszym lekarz przyjmuje dopiero od 11:00. Zrobiłam zatem z Wikunią tył zwrot i do domu. Po drodze zmieniłam zamiar i udałam się na targ, gdzie zakupiłam dla niej fajne dżinsy i ...kalafior.
Po 11:00 znowu poszłyśmy, ale melisa chyba przestała działać, bo nerwowo się ze mną zrobiło. I za nic mój organizm nie przyjmował tłumaczenia, że dziecko wyczuwa, jak mama się denerwuje. denerwował się i już.
Lekarz zbadał i wyraził zgodę na szczepienie. O rajuśku! Jak ta moja dziewczynka strasznie płakała. 10 minut ją uspokajałam po dwóch ukłuciach. Na szczęścia szczepionka przeciw rotawirusom była do picia i tą mała dzielnie zniosła.
Dobrze jeszcze nie wyszłyśmy z przychodni kiedy Wikunia zasnęła wymęczona płaczem, a ze mnie zrobił się flak...Nerwy odeszły i energia również.
Zaobserwowałam, że Wiki nie jest tak odporna na ból jak Mati. Ten zanim podjął decyzję, że ma płakać, to już było po trzech kłuciach.  Chyba, że szczepionki, skojarzona i przeciw pneumokokom są bardziej bolesne. Za 6 tygodni kolejna dawka. Na szczęście ostatnia i kilka miesięcy przerwy.





3 komentarze:

  1. Jaka słodka Wikunia:)!!!! A jakie ma fajowe włoski! Widać dziewczynki są bardziej wrażliwe. My mamy za 3 tygodnie drugie szczepienie, a ja już się boję. Jaka była reakcja Maleństwa na szczepionkę? Gorączkowała? Marudziła? Ciekawe co nas czeka?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniesko, Wikunia niestety gorączkowała po szczepieniu...Sąsiadka nawet mi poradziła, żeby przy kolejnym szczepieniu od razu zaaplikować Panadol, a nie czekać na gorączkę. Z marudzeniem już nie było tak źle

    OdpowiedzUsuń
  3. wow co za czuprynka :-)) rewelacja!!! pozdrawiamy Ola i Amelia

    OdpowiedzUsuń

Zawsze chętnie przeczytamy co mają do napisania inne mamy :) Zapraszamy do komentowania