Tylko co?
Dzień o dziwo nie obfitował w jakieś ciekawe wydarzenia poza porannym buntem Małej Księżniczki, która nie chciała założyć rękawiczek.
Dziatwa w miarę spokojnie w żłobku i przedszkolu zmieniła przyodziewek. Kurka wodna, no nie ma się czego przyczepić.
Było dziś zebranie Rady rodziców w przedszkolu, które trwało aż 25 minut. Sami byliśmy zdziwieni, że tak nam sprawnie poszło.
Aaa, no przecież miało miejsce wielkie wydarzenie dzisiaj. Sama zrobiłam naleśniki!!! I sama je zeżarłam, bo nikt inny nie chciał. Dobrze, że byłam przewidująca i ciasta zrobiłam na 6 sztuk.
Wszystko odbyło się pod czujnym okiem mojej mamy, która uznała, że nie może być tak, że ja naleśników nie umiem, bo przecież one są takie proste. No cóż, rzeczywiście są proste :)
I to by było na tyle.
Acha i jeszcze mi się coś przypomniało. Udało mi się na allegro wylicytować ciuszki dla Wikusi
Aż jestem ciekawa jak wyglądają w rzeczywistości.
Uwielbiam "przekopywać" allegro.
Ja w życiu jeszcze nie licytowalam zawsze klikam kup teraz ;-)
OdpowiedzUsuńJa i tak i tak, w zależności co mi się podoba:)
UsuńTak, wpis ku pamięci;p
OdpowiedzUsuńhaha, dokładnie. Zawsze jednak będzie to dzień kiedy pierwszy raz zrobiłam sama naleśniki :))) Warto zapamiętać.
UsuńUwielbiam czytać Twojego bloga..jest taki...przyjemny i lekki w czytaniu:)o prostych naturalnych rzeczach potrafisz fajnie pisać...:)pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Bardzo mi miło. Zapraszam na kolejne wpisy :)
Usuńja anonimowa..ale tak naprawdę to Aga Zboralska z Netmamy:)))buziaki!!!
Usuńładne, często można coś fajnego wylicytować :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. I nie drogo.
Usuń