Szarańcza długo nie myśląc łózko dopadła i zaczęła szaleć.
Kołdra wylądowała wreszcie częściowo na podłodze.
Podeszłam, kołdrę na łóżko rzuciłam i wróciłam do kuchni.
- Mamo!!! - słyszę krzyk Młodego
- Co się stało?
- Popsułaś mi domek, który zbudowałem!
- Przepraszam, myślałam, że kołdra z łóżka spadła.
- Nie myślałaś! - odburknął.
Mały mądrala ;D
OdpowiedzUsuńbyle nie za bardzo :)
Usuńhihiih oj mama mama ;)
OdpowiedzUsuńAno, podpadłam :)
Usuń:))))))))))
OdpowiedzUsuńOj Mamo Mamo ;)
Nie ma ludzi nieomylnych :))))
UsuńDomku nie rozpoznać! Wstydź się:)
OdpowiedzUsuńJakiś awangardowy był :)
UsuńCzasem za dużo nie myśleć :D
OdpowiedzUsuńMasz rację, czasem lepiej nie :)
UsuńWow a to odpowiedział ;-)
OdpowiedzUsuńAno powiedział:)
UsuńHahaha :)
OdpowiedzUsuńMnie też pozostało się tylko uśmiechnąć, bo przecież nie będę dyskutować z wkurzonym budowniczym :)
Usuń