Mati wziął się i rozchorował w piątek. Syropy typu "precz z gorączką" pomagały na 3-4 godziny. Znaczy się, że coś było na rzeczy. Do tego doszło narzekanie na bólu gardła i uszu (obu!) nie napawało optymizmem.
Nasz rodzinny był podobnego zdania, bo, mimo, ze wróg antybiotyków wszelakich, tym razem zakomunikował, że niestety antybiotyk BEZWZGLĘDNIE. No to się kurujemy
M. wyjechał na kilka dni, więc jestem z młodzieżą sama i chyba oszaleję.
W związku z powyższym przygotowania do Świąt znacznie spowolniały, a nawet rzekłabym, że zanikły zupełnie. Planuję w dniu jutrzejszym na właściwe tory powrócić i zacząć przedświątecznie ogarniać to co do ogarnięcia zostało..
Ale mamy za to choinkę!
Żywa, nieduża, bo około 1,5 metra ma, śliczna, ale jeszcze nie ubrana. Mnie się podoba taka jak jest, wcale nie musiałabym jej stroić...
Szarańcza po kilkuminutowym zafascynowaniu choinką przestała się nią interesować. I dobrze.Ciekawe czy przystrojona będzie również mało atrakcyjna.
Spędzamy sobie zatem czas w domu. Dzieci z nudów dostają małpiego rozumu, a ja dostaję z nimi pierdolca, bo ich pomysły czasami na czerwono zabarwiają mi obraz przed oczami.
Ale damy radę, bo kto jak nie my?
Teraz kochane aniołki sobie śpią, a ja mam błogą chwilę ciszy i spokoju. Dla siebie.
Nie zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńJa w domu mam tylko jedną chorą 3-letnią latorośl, ale mam za to kota, który się wzajemnie z córką maltretuje. Nie wiem, co gorsze: żałosne miauki futrzaka, czy marudzenie dziecka ;)
Trzymaj się!
ja nie zazdroszczę kota, bo uczulana jestem. Sąsiadka u nas ma, a ja i tak go odchorowuję :(
UsuńNa szczęście to kot wychodzący - większość życia (tego zimowego też) spędza poza domem. U nas tylko się stołuje i odsypia hulanki ;)
UsuńNie zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńAle już niedługo święta, rodzinka się zjedzie, będzie fajnie ;)
Święta spędzamy we własnym gronie. Najważniejsza będzie obecność M. dzieci przy tacie zupełnie inaczej się zachowują.
UsuńZdrówka dla dzieci życzę... a Tobie spokoju i cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńSzybkiego powrotu do zdrowia - psychicznego też:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuń